|
Terapia z udziałem psów-metody pracy, problemy, informatorium dziedzinowe dogoterapia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yrr
Ten-Co-Zaczyna
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 8:52, 25 Lut 2008 Temat postu: Yrr |
|
|
Witam
nazywam się Przemysław Jarocki. Kynoterapią interesuję się od 3 lat, a od lat 2 wraz z żoną zajmuję się nią również praktycznie.
Nasza suczka to Rondi (Golden Retriever). Pracuje kilka razy w tygodniu indywidualnie z dziećmi, prowadzimy również rozmowy w celu rozpoczęcia prac z grupami w przedszkolach integracyjnych i szkołach życia. Co najmniej raz w miesiącu Rondi ma zajęcia z osobami dorosłymi dotkniętymi zaburzeniami zdrowia psychicznego.
Zdjęcia i wnioski z naszej pracy, można oglądać na stronach zooterapia(dot)pl. Niestety wiecznie brakuje czasu na uzupełnienie wszystkich treści w portalu, więc wpisy są dość nieregularne.
Kolejna moja pasja to akwarystyka (jestem aktywnym członkiem Górnośląskiego Stowarzyszenia Akwarystów - gsa(dot)org(dot)pl). Właśnie piszę artykuł o roli terapeutycznej akwarium towarzyskiego. Prawie ukończone są konspekty do wykorzystania akwarium w ośrodku, z wyszczególnieniem jego roli terapeutycznej, relaksacyjnej oraz integracyjnej.
Do naszej pracy staramy się również zaangażować naszego żółwia. To bardzo pracowite stworzenie. Jesienią nauczył się komendy "waruj" i udoskonala ją do dzisiaj
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yrr dnia Pon 9:08, 25 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lewka
Ten-Co-Zaczyna
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:08, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Witaj na forum. Trochę jest tu niemrawo, ale nie tracę nadziei, ze sie to zmieni.
Jestem pod wrazeniem sukcesu szkoleniowego żółwia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lewka
Ten-Co-Zaczyna
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 19:51, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Kolego Yrr
bardzo było miło Ciebie poznać.
Jestem spokojnym człowiekiem i nie znaszę tzw zadym ale...
Zrobiło mi się straszliwie przykro gdy weszłam na Twoja stronę i poczytałam bzdury na temat wolontariatu,które tam wypisujesz.
Oczywiście na swojej stronie mozesz pisać co Ci sie podoba.
Jednakże czy pomyslałes o tym, ze to co co wyróznia społeczeństwo obywatelskie to właśnie wolontariat, a idee wolontariatu powinno się propagować.
Moim zdaniem manipulujesz słowami i faktami, udawadniasz kwadraturę koła.
Przykre i zastanawiajace po co to robisz ?.
Jestem wolontariuszem Fundacji, pracuję nieodpłatnie na rzecz naszych podopiecznych (nie szukam więc klientów, nie jestem konkurencja dla Ciebie, Twojej żony i dyplomowanego psa) , bardzo uraziłes mnie swoja wypowiedzią.
Wklejam cytat - trochę mi wstyd, nie powinno sie przeklejac słów z innych for, ale chcę przytoczyć słowa, które mnie tak poruszyły, a i Ty manipulowałeś wypowiedzią Leszka z naszego forum :
"(...)Moim zdaniem największym przekleństwem, ale również skarbem zooterapii są wolontariusze.
Przekleństwo wolontariuszy z psami (nazywających się dogoterapeutami) polega na tym, że nie przygotowani przychodzą do placówki. Proponują zajęcia, które mają czynić cuda i zwykle są wpuszczani, bo w większości placówek każda pomoc jest na wagę złota. Gdy okazuje się, że zajęcia nie przynoszą cudownych efektów, wolontariusze rezygnują zniechęceni, pozostaje ogólny niesmak i zniechęcenie do zajęć z psami. Jeśli dotyczy to placówek, których wychowankami są dzieci lub osoby z niedorozwojem umysłowych, często opiekunom dochodzą problemy związane z opuszczeniem dzieci przez psa.
Gdy wolontariusze są nieco lepiej przygotowani udaje im się osiągnąć pewne pozytywne efekty, które jak się okazuje mogą mieć bardzo negatywne skutki. Bardzo trafnie opisał to użytkownik w/w forum:
Leszek napisał/a:
Nie moze być tak, że terapeuta uruchamia w dzieciaku jakieś fajne procesy, razem sie nakrecaja i jest OK ... na zajęciach ... a potem nasz człowiek idzie do domu a dzieciaka ostro wstawiają spowrotem w tryby placówki. To generuje koszmarne problemy.
Te dzieci placówkowe mają super schematy przystosowawcze wyuczone na blache. My im je rozpieprzamy w drobny mak bo ta cholerna praca z psami tak własnie działa! I potem zostawiamy na lodzie. Niestety - tak to działa.
Czyli wolontariusze idą do różnych placówek, robią coś w zamierzeniu dobrego, zupełnie nie analizując całego rozbudowanego drzewa przyczynowo-skutkowego, na którego gałęzi siadają. Nie chcę być, źle zrozumiany dlatego od razu dopowiem, że nie podejrzewam wolontariuszy ani fundacji ich posyłających o złą wolę, ale o zwykły brak wiedzy.
(...) "
Nie zgadzam się na uogólnianie, wrzucanie wszystkich do jednego worka. Polecam poszerzenie obiektywnej wiedzy z zakresu dogo/kyno i wolontariatu oraz trochę pokory (tej ostatniej jako przeciw wagi dla pychy).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lewka dnia Pią 21:40, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|